Któż lepiej może wprowadzić grupę słuchaczy w atmosferę Petersburga jak nie rodowita petersburżanka od lat mieszkająca w Polsce? Pani Nadzieja Dejneka pokazując mapy i najważniejsze zabytki miasta opowiedziała o jego historii i założycielu, carze Piotrze I.
Był on postacią niezwykłą. Incognito podróżował po krajach Rzeszy, Holandii oraz Anglii poznając zachodnie obyczaje. Po powrocie wprowadził wiele reform na wzór tych poznanych oraz narzucał zachodnie obyczaje – nakazywał obcinanie bród bojarom, picie herbaty, palenie tytoniu [sic!] i zmianę ubioru. Budując „Piotrogród” zatrudnił najlepszych włoskich i francuskich architektów, którzy bardziej niż z tradycji wschodu czerpali z klasycznych wzorców.
Wbrew pierwszemu skojarzeniu miasto nie nosi nazwy swego pomysłodawcy, ale jego Patrona – Świętego Piotra (Sant Petersburg). Zbudowane zostało na bagnistym podłożu w delcie Newy nad Zatoką Fińską na terytorium obejmującym ponad 40 wysp. Dlatego zwane jest Florencją Północy. Zanim zbudowano mosty poruszano się łódkami lub pieszo po grubej warstwie lodu. Teraz w mieście jest 396 mostów, z których 14 największych otwiera się na noc w celu umożliwienia statkom przepłynięcia do jeziora Ładoga. Z opowieści naszego gościa wynika, że bywa to niekiedy problematyczne, szczególnie kiedy korzystając z białych nocy traci się poczucie czasu podczas romantycznego spaceru i nie można wrócić do domu.
Drugą część spotkania poprowadził Włodzimierz Kaczkowski, który zawitał do nas bezpośrednio z lotniska, wracając z Festiwalu na Gran Canarii. Jego opowieść była mniej przepełniona zachwytem. Miasto, które przez większość czasu jest mroźne, ciemne i wilgotne, w którego centrum znajduje się twierdza służąca za więzienie – wpływa na ludzi destrukcyjnie. Tą właśnie atmosferą przeniknięty był Fiodor Dostojewski i jego twórczość. To właśnie wpływało na liczne spektakularne opowieści o upadkach, tragicznych romansach, samobójstwach i morderstwach. Nie pomogły złocone kopuły i iglice, które w zamyśle architektów miały zastąpić blaski słońca. Depresja i psychoza ogarniała całe społeczeństwo. c.d.n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz