...tak
można by posługując się pewnym skrótem myślowym podsumować
drugie spotkanie z dr Piotrem Geise, który jako dziennikarz -
reporter mieszkający 13 lat w Berlinie spojrzał na fenomen stolicy
Niemiec w duchu aktywnego uczestnika życia społeczno-kulturowego
metropolii nad Szprewą. Mimo, iż spotkanie i wykład były
uzupełnione o wcześniej już pokazaną prezentację zdjęciową
ułożoną w logiczną całość - to jednak treść i przekaz
merytoryczny były odmienne od poprzedniego i idealnie wpisywały się
w problematykę i formę powieści Alfreda Döblina.
Punktem
wyjścia było stwierdzenie, iż „Berlin Alexanderplatz”, to
przykład antydydaktycznej powieści, pełnej dystansu do
mieszczańskiej psychologicznej powieści, której forma oparta jest
na technice zaczerpniętej z montażu - Döblin był zafascynowany
kinem i montażem wykorzystywanym przy produkcji filmów. Nasz Gość,
jako reporter, zwrócił uwagę, na specyfikę tego dzieła, którego
bohaterem jest miasto, a nie postaci literackie. Miasto ze swoimi
wieloma możliwościami (pracy, sposobów życia, form spędzania
wolnego czasu) jest dla Döblina uosobieniem chaosu i
nieprzewidywalności. To właśnie miasto opowiada historię i
życiowe perypetie i niepowodzenia Franza Biberkopfa, a nie na
odwrót! Podobna myśl była zawarta w prezentacji zdjęciowej
zaprezentowanej przez Piotra Geise, który zainspirowany techniką
montażu w podobny sposób zbudował narrację materiału wizualnego.
Sam - jak to podkreślał - używał w swych radiowych reportażach
tej techniki, w której nie autor jest ważny, lecz temat i
przesłanie zawarte w opowieści.
„Berlin Alexanderplatz” to powieść wielowątkowa, odwołująca się do
cytatów z literatury światowej. Döblin był lekarzem-neurologiem,
ale nim napisał „Berlin- Alexanderplatz” przez ponad 10 lat
obracał się pośród berlińskiej bohemy (włącznie w knajpach z
pogranicza półświatka), z kolei Piotr Geise jako socjolog z
wykształcenia miał też do czynienia z wielowymiarowością Berlina
(a i scena artystyczna - szczególnie pierwszych lat po zjednoczeniu
miasta - nie była mu obca, był podobnie jak Döblin otwarty na
doznania tego miasta).
Zarówno
powieść Döblina, jak i opowieść Piotra Geise uzmysłowiła
fenomen niemieckiej metropolii - tak w przeszłości, jak i obecnie.
Nie bez powodu miasto nadal przyciąga wszelkich ciekawych i
otwartych na świat ludzi i to obojętnie, czy ze sfery artystycznej,
czy też mniej czy bardziej niedostosowanych społecznie freeków
poszukujących w tym mieście sposobu na życie i przetrwania, tak
jak to czynił pod koniec lat 20. ub. wieku Franz Biberkopf.