„Niedźwiadek”
to film przedstawiający losy trzech przyjaciół, Romana, Ivana i Jirki. Znają
się jeszcze ze szkoły, a teraz, po 30 latach, choć każdy poszedł swoją drogą,
mierzą się z podobnymi problemami. Małżeństwo, praca, dzieci… Jedynie jednemu z
nich, Ivanowi, wiedzie się jakoś lepiej. Bezkonfliktowe małżeństwo, ciekawa i
dobrze płatna praca, dużo dzieci. Jirka i Roman zastanawiają się czy jest jakaś
recepta na szczęście? Odpowiedzią na to pytanie okazuje się być przysłowie: „Dobrze
jest znać prawdę i głośno o niej śpiewać, ale lepiej znać prawdę i śpiewać o
śliwkach...”
Film na
typowo czeski klimat i humor, mimo że często bliżej mu do dramatu aniżeli
komedii. Przedstawia zwykłe, codzienne życie, ze wszystkimi jego odcieniami.
Szczęście przeplata się z bólem, radość ze strachem, komizm z absurdem. Nie
znajdziemy tu zbędnego patosu, nadmiernej goryczy czy sztucznego entuzjazmu -
ale czy nie takie jest właśnie życie?
Marta Woroniecka
A jak w filmie prezentowana jest Praga? Zupełnie niezależnie od tego, co dzieje się w życiu bohaterów miasto jest słoneczne i zawsze wiosennie zielone. Panorama stolicy Czech zostaje niejednokrotnie zestawiona ze zdjęciami Rzymu, tak że tylko uważne oko uchwyci zmianę od razu. Czemu służy taki zabieg? Możliwe, że film został wyprodukowany jako swego rodzaju wizytówka Pragi, która miała zachęcić turystów do przyjazdu. Mam też mniej cyniczne wytłumaczenie - przekazem filmu jest to, że jak mówi jeden z bohaterów "pewnych rzeczy nie trzeba rozumieć, ale można je zaakceptować". Jest to myśl uniwersalna, niezależna od szerokości geograficznej. Kierując się nią zawsze możemy mieszkać w słonecznym miejscu.
Doro Marszałek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz